Serpeen - 2012-11-11 20:53:23

Część I

Słońce jeszcze nie weszło. Kovu patrzył ze szytu Lwiej Skały na przybywające zwierzęta. Podszedł do niego król Simba, który był w całkiem dobrym nastroju. Kovu uśmiechnął się dość miło. Słońe zaczeło wschodzić, a zwierzęta już powoli przychodziły. Usłyszał ziewanie jakiegoś lwiatka. Uśmiechnął sięjeszcze bardziej i popęłdził w stronę Kiary trzymającej da lwiątka- najstarsze z nich miało na imię Aloko, posiadał czarną grzywkę, brązowe obwódki koło oczu i złotawą siersć, a także czerwone oczy po matce, pysk podobny do pysku Mufasy, tylko że jeszcze z małą bródką. Posiadał też czarno-fioletowy, złoziemski nos. Ostatnim lwiątkiem był Kali- pomarańczowy samiec z brązowymi obwódkami koło zielonych oczu. Miał baaardzo ciemno-brązową grzywę, prawie, że czarną. Posiadał też mała bródkę jak Skaza, a miał nos zupełnie jak on. Kovu polizł Kiare po pysku. W końcu, gdy niebo było niebieskie pojawił sie Rafiki, podpierając się na swoim kiju. Otaczajac Kiarę, przybyli koło niej Simba i Nala. Szaman ochcił lwiatka. Wtedy dopiero pojawiła się Vitani z szczerym wyrazem uśmiechu.  Wziął najpierw Aloko, potem Kalego. Biały blask z nieba padał na Aloko. Zwierzęta radowały się, o czym świadczyło tupanie, krzyki i inne "zachwyty" zwierząt. Lecz tylko wtedy radość zagościła we wszystkich sercach. Nadeszła pora na Kalego. Pawiano-mandryl (xD) ostawił Sandreę, po czy wziął Kalego. Wszedł na szczyt lwiej skały i podniósł go. Niebo pocerniało, zaczęła się  burza. Rafiki schował Kalego na chwilkę ze zasmuconą miną. Wystawił go jeszcze raz. Padało i grzmiło coraz bardziej. Wszyscy posmutnieli. Zwierzęta odeszły. Wszyscy się schowali do swoich kryjówek.

www.neptunkonskiejuniorzy.pun.pl www.benten.pun.pl www.komputerdlazielonych.pun.pl www.wwe-superstars.pun.pl www.mirzec2e.pun.pl