Och, jakaś ty skromna dla samej siebie. Zasmiała się, nic nie robiąc ze słów Meny. Po chwili kontynuowala odliczanie coraz szybciej i podnosząc napięcie. Osiem...Dziewięć... Pospiesz się................................. DZIESIĘĆ!!!!! Krzyknęła a po ostatnim słowie rzucila się na Menę z rykiem, a tak dokladnie na jej kark. Zadała jej kilka ciosów, wykonując to jej pasurkami. Obie przeturlały się, a Serpi była na górze. Dynamicznie powstając, przygniotła Menę do Ziemi swą łapą. Cisnęła na nia okrutnym spojrzeniem. W ktorce ja puściła, lecz Mena nie doznała ulgi. Wnet zaatakowały ją sępy i żmije, a po Serpeen nie było ani sladu.
z.t.
Offline